W pierwszej połowie Nasza gra wyglądała źle. Zbyt dużo nerwów spowodowało, że całkowicie oddaliśmy inicjatywę gościom. Dużo błędów indywidualnych, mało zaangażowania i komunikacji między zawodnikami na boisku. Rywal wykorzystał Naszą słabość w pierwszej połowie, przez co na przerwę schodziliśmy z wynikiem 1:2 dla gości z Lewina Brzeskiego.

Druga polowa to już zupełnie inna gra. Drużyna szybko podniosła się z kolan i pokazała charakter. Pełne zaangażowanie, determinacja, aby pokazać czołowej drużynie ligi na co stać zespół i walka na każdym centymetrze boiska, przyniosła doskonałe efekty.

Trzeba podkreślić, że w tym meczu ligowym Nasz zespół grał „gołą jedenastką”, gdyż część chłopaków z rocznika 2002 pojechała na ciekawie obsadzony Turniej, który jednocześnie odbywał się w Opolu.

Klika ciekawych piłek ze środka pola do dwójki napastników Seby Segietha i Marcina Panicza, którzy potrafili z zimną krwią je wykorzystać. Również stoickim spokojem wykazał się Rafał Stawecki przy rzucie karnym. Znaczna poprawa zwłaszcza w grze defensywnej, którą drygował Tomek Segieth. Drużyna nabrała wiatru w żagle i zdołała wyjść z sytuacji 1 do 3 dla Lewina, aby ostatecznie przechylić szalę na Naszą korzyść, wygrać 6 do 3. Czapki z głów!!!

[match id=726]

bramki dla SC Łubniany: S. Segieth, M. Panicz x3, R. Stawecki, gol samobójczy Lewina